Książka trafiła do moich rąk przypadkiem i w sumie nie byłem przekonany do jej lektury. Pomyślałem sobie "kolejna opowieść w formule American Dream i pasma samych sukcesów". Zwłaszcza, że sama historia spółki Amazon jest mi dobrze znana z lektury innej książki na ten temat - Amazon.com. Historia przedsiębiorstwa, które stworzyło nowy model biznesu. Do lektury "Jednym kliknięciem" przekonała mnie jej mała objętość (180 stron) i fakt, że nie inwestuję dużo czasu.Ostatecznie książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo ma ona charakter biznesowej biografii Jeffa Bezosa. Można się z niej dowiedzieć, że szef Amazon.com, zanim zajął się handlem książkami, pracował na Wall Street w firmach inwestycyjnych. Odpowiadał między innymi za stworzenie pierwszej sieci i algorytmu handlującego automatycznie na giełdzie. Książka miejscami ewidentnie buduje legendę założyciela Amazona. Najlepsze uczelnie, najlepsze wyniki, marzenia, wizje, to jest to co się ciągle przewija. Mi osobiście to jednak nie przeszkadza i raczej w tego rodzaju informacjach staram się szukać inspiracji.
Dlaczego inwestor giełdowy powinien przeczytać tę książkę?
Książka jest, jak do tej pory, najlepszym opisem tego jak pękała bańka internetowa, jaki mi wpadł w ręce. Z punktu widzenia inwestora giełdowego najważniejsze są:
- Rozdział 11 – Bańka Pęka.
- Rozdział 12 – Bezos stawia na czynnik Kindle.
Pierwszy z wymienionych rozdziałów to elektryzujący opis, krok po kroku, jak pękała bańka internetowa w 2000 roku. Po raz pierwszy spotkałem się bowiem z uzasadnieniem tego dlaczego szczyt miał miejsce dokładnie w pierwszym kwartale 2000 roku. Okazuje się bowiem, że spółki internetowe i informatyczne zaczęły publikować wtedy słabsze wyniki od oczekiwanych. Powodem była kuriozalnie "pluskwa milenijna"! Firmy w 4 kwartale 1999 roku masowo kupowały nowe technologie i komputery aby się przed nią zabezpieczyć. Przez to w 1 kwartale 2000 roku popyt na tego rodzaju usługi i technologię dramatycznie spadł. To wystarczyło, aby rynek zanurkował i na Wall Street zawitała lawina.
Dodatkowo wielką wartością niniejszego rozdziału jest dokładny opis tego co robił Amazon.com pomiędzy rokiem 2000, a 2001 aby uratować się przed upadkiem. Dokładnie są omawiane, krok po kroku, każde po drodze kwartalne wyniki i reakcja kursu akcji na ich publikację. Jest to świetny przykład tego jak funkcjonuje rynek giełdowy.
Rozdział 12 dotyczy już bardziej aktualnej historii spółki i tego w jaki sposób na rynek był wprowadzany czytnik Kindle oraz jak na to reagował kurs akcji. To świetny przykład tego, że wyceny akcji spółki nie biorą się znikąd. Kluczowe znaczenia mają bowiem dla inwestorów wzrost przychodów i zysków.
Podsumowując polecam tę książkę wszystkim tym osobom, które chciałyby przeczytać jakąś mało angażującą i interesującą pozycję, która jednocześnie może inspirować do działania. Wisienkę na torcie stanowi jednak opis formowania się bańki internetowej oraz tego jak ona pękała. Osobiście utwierdziło mnie to jedynie w przekonaniu, że nic na giełdzie nie dzieje się bez powodu i rynek zawsze wysyła sygnały ostrzegawcze przed zmianą trendu.
Książka trafiła do moich rąk przypadkiem i w sumie nie byłem przekonany do jej lektury. Pomyślałem sobie "kolejna opowieść w formule American Dream i pasma samych sukcesów". Zwłaszcza, że sama historia spółki Amazon jest mi dobrze znana z lektury innej książki na ten temat - Amazon.com. Historia przedsiębiorstwa, które stworzyło nowy model biznesu. Do lektury "Jednym kliknięciem" przekonała mnie jej mała objętość (180 stron) i fakt, że nie inwestuję dużo czasu.Ostatecznie książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo ma ona charakter biznesowej biografii Jeffa Bezosa. Można się z niej dowiedzieć, że szef Amazon.com, zanim zajął się handlem książkami, pracował na Wall Street w firmach inwestycyjnych. Odpowiadał między innymi za stworzenie pierwszej sieci i algorytmu handlującego automatycznie na giełdzie. Książka miejscami ewidentnie buduje legendę założyciela Amazona. Najlepsze uczelnie, najlepsze wyniki, marzenia, wizje, to jest to co się ciągle przewija. Mi osobiście to jednak nie przeszkadza i raczej w tego rodzaju informacjach staram się szukać inspiracji.
